Wiadukt leży na granicy powiatów: Gliwickiego i Kędzierzyńsko-Kozielskiego w Goszycach. Odkąd zamknięto kolej piaskową, urobek transportowany jest drogami przez okoliczne wsie.
O sprawie wyczytaliśmy w zeszłym tygodniu u WiluRailPhoto:
Kopalnia Piasku Kotlarnia zgodnie z zapisem Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie rozbiórek obiektów budowlanych wykonywanych metodą wybuchową, zawiadamia o terminie wykonania robót strzałowych przy wyburzaniu PRYWATNEGO WIADUKTU ŻELBETOWEGO KOLEJOWEGO WRAZ Z PRZYCZÓŁKAMI. Rozbiórka nieczynnego wiaduktu będzie prowadzona z użyciem materiałów wybuchowych właśnie dlatego konieczne będzie całkowite zamknięcie przejazdu ruchliwą drogą wojewódzką nr 408 w terminie od czwartku, 24 października (godzina 12:00) do soboty, 26 października (12:00). Rozbiórka ułatwi życie kierowcom ciężarówek oraz pojazdów rolnych, które w tym miejscu miały problemy z przejazdem.
Nawet jeżeli po tym wiadukcie nie pojadą już pociągi, to chcąc górny ciąg komunikacyjny wykorzystać w przyszłości, jako drogę dla rowerów np., przyczółki trzeba zachować. W razie potrzeby przywrócenia kolei można taką przeprawę łatwo odbudować, zaś w razie pozyskania środków (w co nie wierzymy) na położenie asfaltu pod kątem rowerów, nic nie stoi na przeszkodzie, by pomost dla rowerzystów zbudować wyżej, nie wchodząc w paradę użytkownikom drogi pod spodem. A rower nie wymaga przecież takiej nośności, więc pomost będzie też cieńszy.
Przychylność dla proponowanego rozwiązania wyrazili nasi rozmówcy z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. Potwierdzili też, że im więcej piasku pojedzie drogami, tym częściej trzeba je będzie remontować. Także władze gminy Bierawa doceniały dawny układ, z wykorzystaniem transportu kolejowego, jak zapewniono nas w rozmowie telefonicznej.
Władzom Kopalni zaś polecam zastanowienie się, co jeżeli w dobie kryzysu klimatycznego władze unijne każą niedługo doliczyć do cen paliwa opłatę za emisję CO2 - czy nadal transport drogowy będzie tańszy od własnego szynowego? Bo zarządy dróg już teraz mogą żądać od ich głównych użytkowników partycypowania w kosztach remontów.
“Oczywiście, tereny po likwidacji linii kolejowej oferujemy gminom z przeznaczeniem np. pod budowę ścieżek rowerowych […]” - podkreśla Jan Wojdyła
^^^ najsmaczniejszy kawałek. Unia da dziesiątki tysięcy złotych, żeby wybudować zjazdy dla cyklistów, by mogli się przywitać z automobilistami w poziomie drogi, a na dole postawią słupki, by łatwiej było zostać inwalidą albo się zabić / komentarz - do wyboru.
Ale, jak pisaliśmy, nie wierzymy w drogę dla rowerów. Za to nie mamy wątpliwości, że problemy klimatyczne spowodują doliczenie do cen wszystkich paliw kopalnych kosztów emisji. A wtedy do wyboru zostanie kolej i furmanka…
–
2024-10-23, TEK – Towarzystwo Entuzjastów Kolei, tel. 885 666 643 http://tek.org.pl KRS 497319