Pułapka na ludzi. Po długich staraniach ze strony UG mamy wreszcie pierwszą ofiarę! Oto dzisiaj, wracając hulajnogą (taką zwyczajną, ale z większymi kółkami) z~obiadu u ciotek na drugim końcu wsi, wykorbiłem się na progu zwalniającym na Wałowej w~połowie górki (tym 350 metrów od Raciborskiej). Skręcony lewy kciuk, rozwalone kolano, ulubione spodnie szczęśliwie bez widocznych strat... Pokuśtykałem do sołtysa (nie bez powodu ten próg wypada w połowie górki), podwinąłem nogawkę, ściągnąłem rękawicę (używam skórzanych roboczych), dzwonię do drzwi i pokazuję sołtysowi, jak krew ścieka z~kciuka: -- Obejrz se skutki swoich pomysłów. Właśnie ech sie na tym twoim garbie potrzaskoł. -- Jeździj ostrożniej. A jak ci sie nie podobo, to idź na policjo. Widząc w placu jego sąsiada, także zwolennika utrudniania życia innym (sam w naszą stronę jeździć nie potrzebuje), pokazałem mu efekty, a~ten coś tam bąknął, że hulajnogą, to się po chodnikach jeździ... (na Wałowej nie ma chodników) Już na drodze zauważyłem tył radiowozu, ale nie dałem rady go dopędzić. Gdybym wiedział, że jadą, tyle bym tam za tym garbem poleżał i poczekał... Izba przyjęć, opatrunek, RTG, doktor -- mogło być gorzej (przy okazji: szybko poszło i fachowo). Fajnie było spotkać w szpitalu znajomych. Na wszelki wypadek, zgodnie z sugestią ratownika, na komisariacie dałem się zbadać alkomatem. Policjant aż się ucieszył, taki miałem zerowy wynik. Kiedy na łamach Nowin, z poparciem dziesiątek mieszkańców naszej ulicy (62 podpisy pod petycją) sugerowaliśmy likwidację progów, podnosiłem, że na przekór twierdzeniom starosty, bezpieczeństwo, to one obniżają. Jak to podsumował kolega i ratownik medyczny w jednym "dej pozór, bo eszcze powiedzóm, że eś sie tam celowo wyglebiył". "Staś, to bych sie oblyk galoty robocze..." - ja na to. -- jasiu 2022-11-20, http://tek.org.pl/pułapka_na_ludzi.png