Bełsznica, 2025-05-27

WAŻNE: UWAGI DO PLANU PRZEBUDOWY WAŁOWEJ MOŻNA ZGŁASZAĆ DO ŚRODY 28-GO (CZYLI DO JUTRA) W UG!

W ubiegłą środę, 21 maja o 16:00, na zebraniu dotyczącym przebudowy ulicy Wałowej, przy której mieszkam, przedstawione zostały pomysły tak szalone, że potrzebowałem tygodnia, żeby podsumować usłyszane do nich komentarze.

  1. Poszerzanie drogi z aktualnych (przeciętnie) 3,5m do 5m to kosztowna ekstrawagancja. Gdyby poszerzyć jezdnię o 0,5m, nawet niewprawni kierowcy, jakich można tu spotkać, nie potrzebowaliby ani hamować, ani przybierać poboczy przy wymijaniu się. Autobusy się tu nie wymijają. (za to usłyszałem ciekawe wytłumaczenie, dlaczego te nie jeżdżą po uczniów: bo przy skrzyżowaniu z Raciborską mieszkańcy stawiają samochody - wytłumaczenie tak absurdalne w kontekście tego, że TIR-y od Kołoczka się tam mieszczą, że chętnie poznam źródło tych rewelacji)

  2. Splantowanie grobli usypanej ponad 100 lat temu po to, żeby po Stawach można było się przemieszczać nie tonąc, byłoby szkodliwe na kilka sposobów, bo:

  3. Zaproponowane ograniczanie przestrzeni na skrzyżowaniach jakimiś niskimi krawężnikami i brukowaniem (wdrożone niedawno np. na skrzyżowaniu Stawowej z Raciborską, naprzeciw Durczoka i naprzeciw cmentarza) nie robi najmniejszej różnicy dla samochodów, za to stanowi realne zagrożenie dla użytkowników jednośladów i osób na wrotkach, rolkach czy innych hulajnogach (używam, to wiem) i podraża remont.

  4. ,,Zgodne z nowymi przepisami'‘ przebudowywanie podjazdów na prostopadłe do drogi tam, gdzie można mieć osobne wyjazdy na obie strony drogi należy skonsultować jeszcze z rolnikami, bo oni muszą na Wałową wyjechać czasem z dwiema przyczepami. W rolniczej okolicy to potrzeby rolników powinny być na pierwszym miejscu!

Postuluję:

  1. Zwyczajną wymianę asfaltu z prawidłową jego podbudową, a jeżeli gmina ma nadwyżki pieniędzy (choć uchwała VII/51/24 każe w to wątpić), to jego poszerzenie w granice 4m na całej długości, co byłoby na rękę użytkownikom samochodów (choć trzeba Wam wiedzieć, że na początku górki, między płotem od Miliona, a domem po Bugdolach, już teraz asfalt zachodzi na włości Miliona o 15 cm!). O mądrzejszych pomysłach na wydanie naszych pieniędzy napiszę jeszcze.

  2. Pozostawienie grobli, po której biegnie nasza Wałowa i prawidłowego profilu zakrętu pod dębem (bo to nie jest takie oczywiste, jak się patrzy na nowo remontowane drogi), a tam, gdzie jest niżej, nie trzeba dobrze już ubitej aktualnej podbudowy za bardzo ubierać i w ramach remontu asfalt położyć nieco wyżej, co wyjdzie nam na zdrowie na okoliczność przyszłej powodzi. I jeżeli ktoś mi opowiada, jak za każdym razem przed niebezpieczeństwem zdążył auta wywieźć do Kołoczka albo na Skotnicę, to niech sobie zakonotuje, że nie zawsze będzie mieć dość rąk do pomocy, czasu i znajomych, którzy go przytulą na wysokościach.

  3. Pozostawienie w spokoju niedawno pięknie wyasfaltowanej przez gminę dolnej drogi / OSM od lipy (nieistniejącej od lat) do kaplicy, bo całej tej pętli - od kaplicy do Józika - dzieci mogą bezpiecznie używać do jeżdżenia na rolkach, wrotkach czy czym tam i ogólnie zabaw, które wymagają twardego podłoża. A i chodzi się tamtędy.

Taki remont nie zajmie 2 lat, o jakich była mowa na zebraniu (remont Raciborskiej do Rogów tyle nie trwał) i których niektórzy obiecują sobie nie dożyć. Co do wydawania naszych pieniędzy zaś, to mając na względzie w miarę znośną przyszłość na wsi, która nie przypomina już siebie sprzed 40 lat – poza dostępem do telefonów i internetu jest pod każdym względem gorsza (hałas, zanieczyszczenie światłem, wielkie przydrożne drzewa wycięte, dawne pola zagracone domami przyjezdnych, samochody stojące wzdłuż dróg, co budynek publiczny, to pomnik postmodernizmu: ogród, szkoła, bank, basen… / dla kontrastu) – ważne byłoby zainwestowanie niewielkich środków w rowerzystów spośród których poważną część będą stanowić starcy (i tych będzie przybywać) i dzieci - jedni już niebezpieczni za kierownicą, drudzy jeszcze bez prawa do jazdy. W tym celu należałoby utwardzić odcinki:

…czy to przez ich wyasfaltowanie na całej szerokości, co i mieszkańcy powinni odebrać z pewną ulgą, bo kto nie dba o auto i nie ma nadwyżek czasu i tak tamtędy skraca drogę (do Czyżowic, znaczy), a kurzy przy tym, że hej! i hałasuje też, czy (ostatecznie) przez wyasfaltowanie środka pasa o szerokości 1m, żeby rowerzyści mogli wygodnie jechać i się wyminąć, a samochody mają rozstaw wewnętrzny kół >=1,2m i niech dalej kulają po dziurach. Asfalt kosztował wiosną 150 zł/m2 za 8 cm warstwę, do tego podbudowa rzędu kilkudziesięciu zł. Czyli w granicach 200 tys. zł za 1 km asfaltu dla rowerów albo 2 x tyle/km dla rowerów i osobówek. Bo dla rolników trzeba asfaltować na 2,5 m szeroko i solidniejszego asfaltu, niż pod rower czy auto - to już będzie najmniej 3 x tyle, jak dla rowerów. Zrozumcie: im więcej krótkich połączeń między wsiami, tym mniejszy ruch na drogach – zwyczajnie można jechać krócej, a i niektórzy zamienią okazyjnie auto na rower.

Jeżeli jest tak, że gmina musi dokładać się do remontu dróg powiatowych na swoim obszarze, to należy zauważyć, że o remont prosi się ulica Główna w Odrze (odcinek drogi powiatowej 5048 S). Tak i Wyzwolenia na Syrynce, to w tej chwili łata na łacie. Od 19 strony uchwały budżetowej naszej gminy na 2025 zaczyna się interesująca lektura – polecam uwadze czytelników.

Najskuteczniej i najszybciej zaszkodzi nam ocieplenie klimatu, a gmina w swoich pomysłach powinna dbać o mieszkańców – tych aktualnych – i o to, by na miarę swoich możliwości wdrażać rozwiązania, które zmniejszą zużycie paliw kopalnych, nie obniżając przy tym komfortu życia (a mamy na ten świat wpływ wielokroć większy, niż 20 tys. do 8 miliardów, bo należymy do krajów ,,rozwiniętych'‘). Służę paroma pomysłami: http://tek.org.pl/plan#n. Wdrażanie ich, to też miejsca pracy dla mieszkańców (choć na brak zajęć nikt tu nie narzeka, raczej na odwrót… Ale czy nie lepiej mieć robotę na miejscu, niż tracić czas na dojazdy?)


2025-05-27, Jan Psota jasiu@belsznica.pl, Bełsznica, ul. Wałowa 12, tel. 885 666 643